poniedziałek, 10 marca 2014

Rozdział 55

NATALIA

Ubrałam Kamila w kurtkę i wsadziłam go do wózka, przykrywając go kocem.Zabrałam też Bruno i wyszliśmy z domu.Spacerowaliśmy sobie po parku i w końcu postanowiłam, że pójdziemy do Domu Pracy Twórczej.Niech Kamil posłucha trochę muzyki ,, taty ,, . Kiedy tam doszliśmy bez pukania tam weszłam.Baron mnie zobaczył i natychmiast do mnie podbiegł:
-Pomogę ci z tym wózkiem.-powiedział i położył wózek w środku domu, a ja wyjęłam Kamila.
-Poradziłabym sobie.
-Już i tak masz dużo zajęć.
-Dziękuję.-pocałowałam go w policzek.Podeszliśmy do chłopaków:
-Jaki on śliczny.-powiedział Łozo.
-Zachowujesz się jak baba.-powiedział Baron i wszyscy się roześmiali.
-Przyszliśmy posłuchać jak gracie.-odrzekłam.
-Trzeba było tak od razu.
Podeszli do instrumentów, a ja z Kamilem i Brunem usiadłam na fotelu.Zaczęli grać.Kamil klaskał rękami i cały czas się uśmiechał.Niesamowite co może wywołać muzyka.Wiedziałam, że on też będzie ją kochał i koncertował po całym świecie.

JANE
Zadzwoniłam do Patrycji i umówiłyśmy się na zakupy.Spotkałyśmy się przed centrum handlowym.Jak się później okazało Pati czekała tam na mnie od pół godziny.Na szczęście nie była zła, bo umilił jej czas wysoki blondyn, z którym przez chwilę rozmawiała.Kiedy spytałam jak się nazywa, to powiedziała, że Paul.Głupie imię.Kojarzyło  mi się z grubym piekarzem.Sama nie wiem czemu.Kupiłyśmy stos rzeczy.I sama nie wiem kiedy, ale wygadałam jej, że jestem z Łozem.Będzie zły, no ale co ja na to poradzę.Powiedziała, że nikomu nie zdradzi naszego sekretu.I dobrze.Ja sama nie zamierzam nic o tym mówić Wojtkowi.On też nie mówi mi wszystkiego, więc niech nie oczekuje tego ode mnie.

----------------------------------
Wiem krótki, ale pisze na telefonie.Obiecuje, że następny będzie dłuższy. ;)
Rid

2 komentarze:

123 Lorem ipsum

...Afromental...

...Afromental...
Najlepsi!

Popularne posty