czwartek, 27 lutego 2014

52 rozdział

NATALIA

*Dwa miesiące później*
Wydałam płytę.Nosi tytuł: ,, Funny Smile ".



Osiągnęła  już w ciągu tygodnia platynę.Bardzo dużo osób kupiło tę płytę, aż sama się zdziwiłam.W przyszłym tygodniu rozpoczynam trasę po Polsce.Nie mogę się doczekać! Chociaż jest mi też smutno, bo będę musiała przeżyć bez mojego męża miesiąc.No ale cóż, coś za coś.Staraliśmy się o dziecko jednak kiedy wczoraj okazało się, gdy poszłam do lekarza, że jestem bezpłodna zrezygnowaliśmy z tego.Byliśmy załamani.I tak od wczoraj jesteśmy smutni i w ogóle się do siebie nie odzywamy.Dzisiaj siedziałam w domu z książką w rękach, pod kołdrą i z kawą w ręce.Kiedy nagle do wszedł Aleks był cały roześmiany.Jednak mi nie udzielał się jego nastrój:
-O co chodzi?-spytałam.
-Znalazłem rozwiązanie!
-Jakie?
-Zaadoptujemy dziecko!
-Ale przecież ono nie będzie chciało z nami rozmawiać!
-Nie martw się weźmiemy takie małe.
-Naprawdę?
-Tak.-podbiegłam do niego i mocno go przytuliłam.W oczach miałam łzy.Będę miała dziecko!

------------------------------------------------------------
Przepraszam, że taki krótki, ale nie mam motywacji.Jak to możliwe,że jest 19 obserwatorów i tylko 2 komentarze? :C
Nie żądam zbyt wiele.Przynajmniej 5 komentarzy. :C
Mam dla was przykrą informację, jeżeli nie będzie poprawy i komentarzy to będzie to ostatni post.Usunę bloga, bo nie mam już siły :C
Po co pisać coś czego nikt nie czyta? :C
Rid

niedziela, 23 lutego 2014

51 rozdział

Wyszliśmy z kościoła i weszliśmy do samochodu, a następnie kierowca zawiózł nas do restauracji, gdzie odbyło się przyjęcie.Na samym początku ukroiliśmy tort i każdy zjadł po kawałku. Następnie zaczęliśmy tańczyć.Ja z moim mężem, Patrycja z Chrisem i Jane z Łozem...Zaraz co?! Coś tu nie gra.Dlaczego oni tańczą w tak dziwnych parach? Chciałam podejść do nich, ale Aleksander zatrzymał mnie ręką:
-Zostaw ich.-szepnął mi do ucha.
-No dobrze.-powiedziałam i uśmiechnęłóam się.
Gdy rzucałam wianek to złapała je Jane.Co znaczy,że to ona pierwsza wyjdzie za mąż.Zauważyłam ,że ukradkiem spojrzała na Wojtka, a on widząc to zarumienił się.Zachichotałam.Po przyjęciu odjechaliśmy mercedesem.Pod domem mój mąż wziął mnie na ręce i przeniósł przez próg.W środku zamknął drzwi i postawił mnie na ziemi:
-Nie mogę w to uwierzyć.-powiedziałam.
-W co?
-W to,że jesteśmy teraz małżeństwem.
-Ja też.-powiedział i pocałował mnie.Ale na tym się nie skończyło.Poszliśmy do sypialni i...

* RANO *
Obudziłam się obok niego w łóżku.Cicho z niego wyszłam, aby go nie obudzić. Szybko sie przebrałam i zeszłam na dół.Tam zrobiłam śniadanie i zaczęłam je jeść.Po chwili przyszedł Aleks:
-Jak się spało?-spytałam.
-Bardzo dobrze.-pocałował mnie w policzek.
-No to się cieszę.
-Co na śniadanie?-spytał ziewając.
Wtedy coś mi się przypomniało:
-Teledysk!-krzyknęłam.
-Co?
-Obiecałam moim fanom,że .. o mój Boże! Miałam go nagrać tydzień temu!
-No to nagrasz go dzisiaj.
-Racja! Szybko jedz i przebieraj się.
-Co?! Ale teraz?!-krzyknął.
-Nie odstawiaj czegoś na jutro, jeśli możesz zrobić to dzisiaj.
-Ale...
-No już! Szybko!-pocałowałam go i roześmiałam sie.

* Po południu *
Nie wiem jak to zrobiliśmy,że udało nam się nakręcić i zmontować teledysk w jeden dzień.Ale się udało! Wróciliśmy strasznie zmęczeni.Szybko wrzuciłam filmik na Youtube a następnie na Facebooka.Pojawiło się kilka pozytywnych komentarzy, ale i trochę negatywnych.Pisali,że w ogóle nie umiem śpiewać, nie mam talentu i powinnam zająć się czymś innym.Jednak ja nie za bardzo się tym przejęłam.Poszłam do kuchni i zrobiłam obiad.Wspólnie go zjedliśmy.Godzinę później zadzwonił dzwonek do drzwi:
-Kogo tutaj niesie?-spytał mój mąż i poszedł otworzyć.Okazało się,że to Tomson.Prosił o to aby zaopiekować się przez kilka godzin dziewczynkami.Oczywiście się zgodziliśmy i po chwili mieliśmy na głowie dwójkę małych bobasów.

PATRYCJA
Weszłam do domu.Tomka nigdzie nie było.Okazało się,że naprawdę jest moim bratem.Powoli się z tym oswajałam, choć było trudno bo w końcu go kochałam.
 

środa, 19 lutego 2014

50 rozdział

PATRYCJA
Szliśmy z Chrisem ulicą, gdy nagle się zatrzymał i kazał usiąść na ławce.Usiadłam więc obok niego.Złapał mnie za rękę.Na chwilę wstrzymałam oddech.Zaczął mówić:
-Od chwili , gdy rozstaliśmy się tam w Anglii, to ... ja nie zapomniałem o tobie.Nie było dnia , ani nocy abym nie myślał o tobie.
Gwałtownie puściłam jego rękę i wstałam:
-Przyjechałeś to po to aby mi to powiedzieć?!
-Yyy...Ja...
-Przepraszam cię, ale muszę już iść do dziewczynek i do Tomka.
-Kochasz go, prawda?
-Nawet jeśli to co?!
-Nie powinnaś.
-Dlaczego?!-krzyknęłam.
-Bo on jest twoim bratem.
LILY
Siedzieliśmy z Tomsonem na kanapie.Nikt z nas nie wiedział co powiedzieć.Nagle usłyszeliśmy płacz dzieci:
-To ty masz dzieci?-spytałam zdziwiona.
-Tak.
-Co oznacza,że żonę też masz.-stwierdziłam.
-Miałem.-powiedział smutno.Poszliśmy na górę.Zobaczyłam dwie małe płaczące dziewczynki.Wzięłam obydwie na ręce.Momentalnie usnęły:
-Masz jakiś dar czy co?-szepnął, pomagając mi położyć je w łóżeczku.
-Dlaczego?
-Mi zajmuje to godzinę!
Roześmialiśmy się cicho i wyszliśmy z pokoju.
 NATALIA
 Tydzień później
Jakoś udało mi się pogodzić z Baronem.Wspólnie doszliśmy do porozumienia, także z jego rodzicami.Okazało się,że oni po prostu wciąż uważają go za ich małego synka.W końcu po kilku rozmowach zaakceptowali mnie.Dzisiaj miał odbyć się ślub, trochę go przyśpieszyliśmy.Moja rodzina była bardzo tradycyjna i przed ceremonią w kościele, mój przyszły mąż nie mógł zobaczyć mnie w sukni ślubnej.Po wielu kłótniach udało mi się przekonać do czarnej sukni, zamiast białej.Razem  z tatą weszłam do białego mercedesa i pojechaliśmy.Pod kościołem byliśmy punktualnie.Tato pomógł mi wyjść z samochodu i prowadził do ołtarza.Byłam mu wdzięczna, gdyż inaczej pewnie przewróciłabym się w moich wysokich butach.Gdy podeszłam do ołtarza, Aleksander złapał mnie za rękę i szepnął do ucha:
-Wyglądasz ślicznie.
Powiedzieliśmy sobie że się chcemy i pocałowaliśmy namiętnie.Wszyscy w  kościele bili brawa.

piątek, 14 lutego 2014

49 rozdział

NATALIA

Wybiegłam z płaczem z domu i pobiegłam w stronę domu Jane.Zobaczyła mnie od razu, bo siedziała na krześle na zewnątrz.Podeszła do mnie:
-Co sie stało?-spytała.
-Pokłóciłam sie z Baronem.
-Znowu?
-Jak to znowu?-zdziwiłam się.
-Cały czas sie kłócicie.
-Masz racje...Może...nie jesteśmy sobie przeznaczeni.
-Przestań.Opowiem ci pewną historię.Rok temu poznałam przystojnego mężczyznę Mike'a, zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia.Po niedługim czasie się zaręczyliśmy, ale wtedy pojawiły się kłótnie.Poprosiłam go o trochę czasu na przemyślenia i zerwałam z nim.Po kilku dniach zobaczyłam go z inną kobietą.Był szczęśliwy, a ja cierpiałam, bo wtedy zdałam sobie sprawę z tego, że był młością mojego życia.Dlatego tu przyjechałam.Żeby nareszcie o nim zapomnieć.
Przytuliłam ją.Teraz już wiedziałam, że musze walczyć o naszą miłość.

TOMSON

Siedziałem w salonie gdy nagle usłyszałem pukanie do drzwi.Poszedłem otworzyć.Stali w nich mężczyzna i kobieta:
-My do Patrycji.
-Patrycja!-wrzasnąłem.
Po chwili zbiegła na dół:
-Lili!!-mocno ją przytuliła.Wtedy spojrzała na mężczyznę:-Chris? A co ty tu robisz?
-Musimy porozmawiać.Wyjdźmy na zewnątrz.
-Dobrze.-odpowiedziała i wyszli.
-Jestem Lili.-przedstawiła się brunetka.
-To....Tomek...dla przyjaciół...Tomson.-odrzekłem oczarowany jej urodą.

------------------------------------------
Przepraszam was że taki krótki i tak późno dodany, ale nie miałam czasu.
Życze miłych walentynek! ;*

Rid

poniedziałek, 10 lutego 2014

48 rozdział

JANE

Tak wiem, pocałowałam go.Ale nie mogłam oprzeć się jego spojrzeniu.Gdy się pocałowaliśmy powiedział:
-Teraz powiesz że to było nie ważne i musimy o tym zapomnieć.Prawda?
-Nie.-uśmiechnęłam się i jeszcze raz go pocałowałam.
Roześmiał się.
-Czyli wychodzi jednak na to że nie znam kobiet.
-Tak mi przykro.-powiedziałam z sarkazmem.
-Mi też.
Zaśmialiśmy się i wtedy zadzwonił mi telefon.Odeszłam na bok aby odebrać:
-Halo?-zaczęłam.
-Jane mam problem.
-Natalia?
-Tak to ja.
-Co się stało?
-To nie jest rozmowa na telefon.Przyjdź do kawiarni  ,, Black coffie ".
-Już idę.Cześć.
Rozłączyła się:
-Coś się stało?-spytał Łozo, widząc moje zdenerwowanie.
-Dzwoniła Natalia.
-Coś z jej zdrowiem?
-Chyba nie.Prosiła o spotkanie.
-Pojadę z tobą.
-Nie trzeba.To rozmowa między mną a Natalią.
-Aha...No dobrze.To ja już pójdę.
-Okej.Zadzwonię do ciebie.
-Będę czekał.-dał mi buziaka w policzek i wyszedł.

NATALIA

Czekałam na Jane, w kawiarni, nieopodal jej domu.Gdy usłyszałam to co mówiła matka Barona, byłam w szoku.Myślałam ,że oni mnie lubią.Szybko stamtąd uciekłam. Było mi przykro,że jego rodzice mnie nie zaakceptowali.Gdy Jane przyszła i zobaczyła moje  łzy natycmiast mnie przytuliła:
-Co się stało?-usiadła na przeciwko mnie.-Chodzi o Barona?
-Może nie tyle o niego, co o jego rodziców.
-Co zrobili?
-Nie zaakceptowali mnie, uważają mnie za laskę, która pragnie tylko jego kasy i sławy.
-Przykro mi.... Oni tacy są.Najlepiej gdyby w ogóle nie mił dziewczyny.Oni cały czas uważają ,że jest ich małym sykiem.
-No i co ja teraz zrobię?
-Nie martw się.Pogadam z nimi i wszystkoim wyjaśnię.
-Naprawdę? Zrobisz to dla mnie?
-Tak, oczywiście.W końcu jesteśmy już prawie rodziną.-przytuliłyśmy się.-A teraz przepraszam cię, ale muszę już iść.
-Jasne, ja też.
Wyszłyśmy z kawiarni.Ona odprowadziła mnie do kawiarni za co byłam jej bardo wdzięczna.Gdy weszłam do środka zobaczyłam rozgniewanego Aleksa:
-Gdzieś ty była?-krzyknął.
-Na spacerze z Jane.
-Dlaczego uciekłaś z przyjęcia?! Musiałem przez ciebie tłumaczyć się rodzicom.
-Ciekawe jak ty byś zareagował, gdyby ktoś o tobie powiedział,że jesteś zwykłym dupkiem!!
-Moja matka taka jest.Ale ona przynajmniej interesuje sie moim życiem, nie tak jak twój ojciec!
-On chce dla mnie jak najlepiej i uważa,że jeżeli kogoś kocham to powinnam z nim być i w pełni to akceptuje.Nie wtrąca się w moje życie!
-A co moja matka sie niby wtrąca?!
-No a  co nie?!
-Ja ją przynajmniej mam!-wrzasnął.I wtedy wróciły wspomnienia o mojej nie żyjącej mamie.Z oczu momentalnie popłynęły mi łzy.Zauważył to i od razu się poprawił-Przepraszam...
-Wiesz co ?! Jesteś zwykłym dupkiem bez serca! Dzisiaj śpię u Jane!!!.-wrzasnęłam i wybiegłam  z płaczem z domu.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Co myślicie o tym rozdziale, mam nadzieję,że się podoba. :))
Bardzo chcieliście od razu kolejny więc macie :))
Pozdrawiam!

XoXo

niedziela, 9 lutego 2014

47 rozdział

Podbiegłam do niej i wesoło się uśmiechnęłam.Mocno się przytuliłyśmy:
-Lili, co ty tu robisz?-spytałam.
-A przyjechałam sobie tu do Polski.Na stałe.
-Na stałe? To cudownie!
Roześmiałyśmy się.Spojrzała na moją dłoń, na której widniał zaręczynowy pierścionek;
-O mój Boże!-krzyknęła.-Z kim się zaręczyłaś?
-Z Baronem.
-Gratulacje!-mocno mnie uścisnęła.
Nagle dostałam sms-a:

Od:Baron
Dzisiaj idziemy do moich rodziców.Kup sobie coś ładnego, kochanie.

Lili czytała ze mną:
-Super! No to idziemy wybrać sukienkę.
Złapała mnie za rękę i pociągnęła w stronę sklepu.

Łozo

Siedziałem u Jane i ogładaliśmy jakiś film na DVD.Nagle zaburczało mi w brzuchu.Jane się roześmiała:
-Chcesz coś przekąsić?-spytała.
-Tak.
Poszła do kuchni,a ja podążyłem za nią.Robiła kanapki, więc ja nalałem do kubków herbaty.Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść.Zabrałem się za zmywanie ale ona mnie wyprzedziła.Zaczęliśmy wesoło się popychać, aż nagle stanęliśmy twarzą w twarz.Patrzeliśmy na siebie w milczeniu.Ona uśmiechnęła się lekko i czule mnie pocałowała.

BARON
     ~*~
-Natalia przebrałaś się już?-spytałem.
-Tak.
Zeszła na dół.Miała na sobie niebieską sukienkę , na ramiączkach:
-Nie będzie ci w tym za zimno?
-Przecież ubiorę na to kurtkę, a poza tym jedziemy samochodem.-nadąsała się.
-Masz rację.Wyglądasz ślicznie.-dałem jej buziaka,a jej od razu wrócił dobry humor.Weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy.W domu moich rodziców usiedliśmy przy stole i czekaliśmy na podanie jedzenia.Gdy wszyscy usiedli przy stole powiedziałem:
-Muszę wam coś powiedzieć.
-Tak synku?-spytała mama.
-Zaręczyłem się z Natalią.
Ich reakcja była zupełnie inna niż się spodziewałem.Mama poprosiła mnie na chwilę do kuchni, więc poszedłem:
-Nie możesz zostać jej mężem.
-DLACZEGO?
-Bo nie.
-Myślałem że ją lubicie.
-Och...synku.Myśleliśmy że to tylko przelotny romans.
-No jak widać nie.
-Może da się to jakoś odkręcić.
-Nie! Mamo ja ją kocham.
-Taką zdzire? Jej zależy tylko na twojej kasie i sławie.
I wtedy zobaczyłem że całej rozmowie przysłuchwiała się Natalia.

poniedziałek, 3 lutego 2014

46 rozdział

Stałam i patrzałam na niego zdziwiona.Po chwili zastanowienia powiedziałam:
-Tak.Tak wyjdę za ciebie.- na jego twarzy zagościł szeroki uśmiech, odwzajemniłam go.Włożył mi pierścionek na palec, wstał i pocałował mnie.Cała sala biła brawa.
Przytuliłam go.Trudno opisać co wtedy czułam.Ale wiem,że byłam szczęśliwa.Bardzo szczęśliwa.Wyszliśmy z tego pokoju.I szliśmy trzymając sie za ręce, przez park.Nagle podbiegła do nas Patrycja:
-Gratulacje!-wrzasnęła.
-Dzięki.-zaśmiałam się.
-Mam nadzieję,ze będę mogła być druhną na waszym ślubie?
-Pewnie.-uśmiechnęłyśmy się do siebie.Popatrzała na nas chwilę i powiedziała:
-Muszę lecieć.Idę kupić ubranka dla dziewczynek.Z tamtych już wyrosły.
-To idź .Cześć.
Razem z Baronem poszliśmy do domu.Kiedy weszłam do środka zobaczyłam stół, pięknie przystrojony z różami na obrusie, zapalonym 2 świecami i z kolacją:
-A co gdybym się nie zgodziłą? o bytś z tym zrobił?
-No, wtedy miałbym problem.-zaśmiał się.
-Duży problem.-dodałam  i też się roześmiałam.Odsunął dla mnie krzesło.Usiedliśmy i zaczęliśmy jeść.Było przepyszne.Spojrzałam na pierścionek:
-Podoba ci się?-spytał.
-Jest piękny.
-Tak jak ty.-pocałowałam go.On wziął mnie na ręce i zaniósł na kanapę.Zaczęliśmy się całować, nagle któreś z nas nacisnęło na pilot i telewizor się włączył.Usłyszeliśmy:
-Natalia Szkot i Aleksander Milwiw-Baron są zaręczeni! Parze gratulujemy, ale Natalii jest nam żal, bo fanki Afromental już przygotowywują zemstę.
-One cię zabiją.-zaśmiał się.
-Nic na to nie poradzę.-powiedziałąm, apo chwili śmialiśmy sie jak głupi.-Idę się myć.
-Okej,Kto pierwszy się umyje. Na trzy..raz..dwa trzy...START!
I obydwoej popędziliśmy do swoich łazienek.Wyszliśmy z nich w tym samym czasie.Roześmiani poszliśmy do sypialni, gdzie zasnęłam w jego objęciach.

*Rano*
Kiedy się rano obudziłąm, Aleksa nie było.Usiadłam na łóżku i ziewnęłam.Czy to co się stało to sen? Czy Baron naprawdę mi się oświadczył? Spojrzałam na dłonie.Na palcu nadal widniał pierścionek.Uśmiechnęłam sie szeroko.Wtedy do pokoju wszedł Baron:
-I jak wyspałaś sie?-spytał.Na rękach trzymał tacę ze śniadaniem.
-Tak.-uśmiechnęłam się.Usiadł obok mnie i zaczęliśmy jeść:
-Kiedy planujemy  ślub?
-Hmm...Nie wiem.Co powiesz na początek marca?
-Jak tobie pasuje to mi też.-pocałował mnie w czoło.Gdy zjedliśmy Baron poszedł na miasto, a ja przebrałam sie i zabrałam za czytanie mojej ulubionej książki.Nagle zadzwonił dzwonek.Poszłam otworzyć.Stał w nich mój tata:
-Gratulacje córciu!-przytulił mnie.Zaprosiłam go do środka i zrobiłam kawę:
-Jesteś pewna że to ten jedyny?-spytał.
-Tak.
-To dobrze.Jestem...-przerwało mi pukanie do drzwi.
* Co dzisiaj tak wszystkich tu niesie?*-pomyślałam.Zobaczyłam,że to Daniel.Myślałam,że chce mi pogratulować, ale on powiedział:
-Jak mogłaś mi to zrobić.
-Co?!
-Przecież dobrze wiesz ,że mi się podobasz.
-Tak.Ale to moje życie!-wtedy za nim pojawił się Aleks i powiedział:
-Coś nie tak?
-Tak, debilu.Natalia będzie ze mną.
-Chyba w twoich snach.
Zaczęli się bić.Przestraszona krzyknęłam:
-Chłopcy przestańcie.
Odciągnełam ich od siebie:
-Idź stąd.
-Pff.-prychnął Daniel i poszedł.Zaprowadziłam Aleksa do łazienki przyłożyłam mu lód do policzka:
-Zwariowałeś?!
-Nie.Przepraszam cię, ale jak go widzę to od razu podskakuje mi ciśnienie.
-Idę do sklepu.-powiedziałam  i podeszłam do taty:
-Idziesz?-spytał.
-Tak.Podwieźć cię?
-Gdyby to nie był problem...
Wsiedliśmy do mojego jeppa i pojechaliśmy.Zawiozłam go do domu i pojechałam do supermarketu.Aż się zdziwiłam kogo tam zobaczyłam.To była dziewczyna, którą bardzo dobrze znałam.Podbiegłam do niej radośnie.

---------------------------------------------------------------------------------------------------
I co myślicie o tym rozdziale? Fajny? Mam nadzieję,że tak.Jak myślicie kogo Natalia spotka?
Następny rozdział, będzie jak pojawi się jak pod tym rozdziałem pojawi się 6 komentarzy.Wiem,że was na to stać.Pozdrawiam!

Czytasz--------------------> Komentujesz

Zbuntowana

sobota, 1 lutego 2014

45 rozdział

NATALIA
      
Dziś   był pogrzeb.Pogrzeb Loli.To było coś strasznego.Nigdy tak nie płakałam.Lola była moją przyjaciółką, bardzo mi jej brakuje.Niech spoczywa w pokoju....

                                                  ,,Magiczna chwila ''
Kilka dni później

PATRYCJA

Usiadłam obok Tomsona na kanapie.Dzieci spały:
-Tomek, ja muszę ci coś powiedzieć.-zaczęłam.
-Tak?
-Kocham cię.Nigdy nie przestałam cię kochać.Nawet wtedy kiedy dowiedziałam się,że jesteś z lolą i macie dzieci.
-Ale...
-Powiedz... czy ty mnie kochasz?
-Patrycja... ja..To jeszcze za wcześnie na nowy związek.Dopiero co umarła Lola.Muszę  się z tego otrząsnąć.
-Jasne .Przepraszam...-powiedziałam zmieszana.
-Ale chcę żebyś wiedziała ,że jesteś dla mnie w życiu bardzo ważna.
Uśmiechnęłam się szeroko i już chciałam coś powiedzieć,gdy usłyszałam płacz dziecka.Pobiegłam na górę.

NATALIA

-Nie uwierzysz co się stało!-wrzasnęłam, zbiegając ze schodów. 
-Co?-spytał roześmiany Baron.
-Mam zaśpiewać w Warszawie w programie!!
-Naprawdę? Kiedy?
-Dziś o 18:30!!
-To radziłbym się ci zbierać, bo jest już 17:00.
-Już?!
-Tak.-zaśmiał się.
-Biegnę się ubrać.
-Dobra ja muszę załatwić sprawę na mieście.Zaraz przyjdę.
-Dobrze.
Pobiegłam na górę i zaczęłam grzebać w szafie.Co ja mam ubrać? Po chwili namysłu wybrałam zestaw.Nie za skromny, ale nie też za wulgarny.Przebrałam się i zeszłam na dół:
-Świetnie wyglądasz.-pochwalił mnie Aleks.
-Dziękuję.
Weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy.Prawie się spóźniłam!!
Wykonałam ,,Girflend" :

Gdy skończyłam, rozległy się wielkie brawa.Zaśmiałam się.Nic nie sprawiało mi tak wielkiej frajdy jak śpiewanie.Usiadłam na kanapie.Piotr (prowadzący program)przeprowadzał ze mną wywiad:
-Ostatnio byłaś chora i leżałaś w szpitalu.Jak się dziś czujesz?
-Och...Dziękuję.Już jest dobrze.-uśmiechnęłam się.
-Skąd w tobie tak dużo energii?
-Sama nie wiem.Po prostu kiedy widzę ludzi, którzy czekają na to aż zaśpiewam.To jakoś tak...To daje wielką motywację i sprawia,że chce mi się tańczyć.
-Czy do piosenki ,,Girflend'' będzie teledysk?
-Tak.Od jutra zaczynam pracę nad nim.
-Możesz zdradzić trochę szczegółów? Jak on będzie wyglądał? 
-Cóż będzie to zdecydowanie szalony teledysk.Nic więcej nie powiem.-zaśmiałam się.
-A płyta?
-Wszystko w swoim czasie.
-A jak układa siew  pani związku z Baronem?
-Dobrze.
-Jesteście zaręczeni?
-Nie..-powiedziałam i wtedy usłyszałam głos Olka: 
-Jeszcze nie.
Podszedł do mnie i uklęknął na jedno kolano:
-Wyjdziesz za mnie?-spytał.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak? Co myślicie o tym rozdziale? Co odpowie Natalia?
Dziękuję za wszystkie wyświetlenia.Codziennie jest ich 100! Super! Oby tak dalej =D
Tylko w tym miesiącu miałam 2909 wyświetleń! Nie wiem jak tego dokonaliście, ale bardzo wam dziękuję.
Pozdrawiam!
Buntowniczka

123 Lorem ipsum

...Afromental...

...Afromental...
Najlepsi!

Popularne posty