sobota, 4 stycznia 2014

Rozdział 37

PATRYCJA

Pobiegłam w tamtą stronę i zobaczyłam nieprzytomnego Tomsona,leżącego na trawie! Natychmiast zadzwoniłam po karetkę.Po chwili przyjechali.Nie wiem kto krzyczał nikogo oprócz Tomka tam nie było.Jadąc karetką,łzy spływały mi po policzkach.Oby nic mu się nie stało.Kiedy dojechaliśmy pod szpital lekarze zabrali go na ostry dyżur.Tomek miał wszędzie krew i rozciętą rękę.Był nieprzytomny.Zadzwoniłam do Łoza po chwili przyjechał:
-Gdzie on jest?-spytał.
-Na..na..ostrym dyżurze...
-Co się stało?
-Nie wiem.Jechaliśmy załatwić sprawę pogrzebu dla Loli.Ja został w samochodzie, a on poszedł na spotkanie z księdzem.Długo nie wracał a ja po chwili usłyszałam krzyk.No i potem go zobaczyłam.Wydaje mi się,że ktoś go pobił.
-Ale kto?
-Nie wiem.
-Nie martw się wszystko będzie dobrze.
Lekarz wyszedł z sali:
-I co?-spytałam zdenerwowana.
-Będzie żył.-uśmiechnął się.
Odetchnęłam z ulgą zauważyłam,że Łozo też.Nagle zobaczyłam jak kilka mężczyzn wiezie Tomka do sali.Miał grubą ranę,ale już nie krwawił:
-Mogę go odwiedzić?-spytałam lekarza.
-Nie dzisiaj.Musi odpoczywać.Myślę,że jeśli wszystko pójdzie dobrze to ewentualnie jutro.
Jeśli wszystko pójdzie dobrze...A co jak nie pójdzie?

NATALIA

Siedzieliśmy i bawiliśmy się z bliźniaczkami.,Były takie wesołe.Nagle zadzwonił dzwonek,poszłam otworzyć drzwi.Stali w nich Łozo i Patrycja:
-Hej-powiedziałąm.
-Cześć.
-Wejdźcie.
Usiedli na kanapie.Patrycja posadziła sobie na kolanach Syntię,a Łozo i Baron poszli do pokoju.Ola smacznie sobie spała:
-Coś się stało?-spytałam Patrycji,miała czerwone oczy.
-Tomson jest w szpitalu.
-Jak to?
-Ktoś go pobił.
-CO?!
-Długa historia.
-Ale wszystko jest dobrze?
-Nie wiem.Cały czas sie martwię.Jutro będzie można go odwiedzić.Pójdziesz ze mną?
-Tak,to w końcu też mój przyjaciel.Ale co z pogrzebem Loli?
-No właśnie..Mogą u was dzisiaj przenocować? Chciałam iść to załatwić.
-Chyba tak.
-Dzięki.-spojrzała na zegarek.-Dobra ja muszę już iść.Na razie!
-Cześć.
Wyszła z domu.No to miałam dzisiaj na głowie dwa maluszki.

ŁOZO
-Muszę ci coś powiedzieć.-powiedziałem Baronowi.
-Co jest?
-Chcę pogadać o Marinie.Wiesz...wczoraj jak wracałem do domu to zobaczyłem ją jak ..całowała się z jakimś kolesiem.Oni mnie nie zauważyli, ale ja ich tak.
-No co ty?-spytał niedowierzając.
-Niestety...
-Co zamierzasz z tym zrobić?
-Właśnie nie wiem.Chciałem,żebyś mi coś poradził.Z Mariną ostatnio cały czas się kłócimy,a ta akcja z pocałunkami to nie pierwszy raz.Już kilka razy ją widziałem.W domu nie da się wytrzymać!
-Porozmawiaj z nią o tym,ale nie wierzę,że on cię zdradza.
-Czyli co?! Jestem ślepy?!-krzyknąłem.
-Tego nie powiedziałem.
Nagle na górę weszła Natalia, na rękach trzymała bliźniaczki:
-Dzisiaj będziemy mieli towarzystwo.-zwróciła się do Olka.
-Daj mi jdną.
Podała mu Syntię:
-To ja już będę się zbierał.-powiedziałem i wyszedłem.
Poszedłem do domu.Na kanapie siedziałą Marina:
-Cześć.-powiedziałem.
-Hej.
-Nie teraz.
-Owszem teraz.
-Nie mam czasu.
-Wiem wszystko.
-Ale co?-spytała udawając ,że nic nie wie.
-Nie udawaj.Widziałem jak całowałaś tego faceta.
-Ja? Chyba ci się przewidziało.
-Nie. Jesteś beznadziejna dlaczego sie nie przyznasz.
Poszła do kuchni:
-Może dlatego,że nic nie zrobiłam.
Nagle dostała sms-a.Głupio się z tym czułem,ale przeczytałem i miałem pewność że mnie zdradza:

Od-Maciek
Do-Marina
Kocham cię wiesz! :* I nie mogę doczekać się naszego kolejnego spotkania.Pozdrawiam!
Twój Maciek

Jak ona mogła?
Weszła do pokoju:
-Nie zdradzasz mnie?! A to co?!-krzyknąłem pokazując jej wiadomość.
-Wojtek to nie tak jak myślisz...
-Wynoś się stąd! N ienawidzę cię!
Pobiegła na górę z płaczem i zaczęła pakować swoje rzeczy

SYLWIA
-Dupku,pomyliłeś osoby! Miałeś pobić  Natalię,a nie Tomsona!-krzyknęłam
-Było ciemno.Nic nie widziałem.
-Och..Wszystko muszę załatwiać sama.-powiedziałam i sięgnęłam po nóż.Po czym poszłam pod dom Natalii...

----------------------------------------------------------------------------------------------
Wielkie dzięki za komentarze i odwiedziny.Kolejny rozdział w przyszłym tygodniu.Pozdrawiam! Wesołego Nowego Roku! Trochę spóźnione życzenia. xDD :))

Natalia Afromental
 

10 komentarzy:

  1. *.* Daj już kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. kiedy cdn??????!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny.Pisz szybko następny! ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny blog :D Pisz dalej :)
    Pozdrawiam Zuzia z ask'a :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajne opowiadanie i ten rozdział..Mm...Bajka! :)
    Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały

    OdpowiedzUsuń
  6. O cholera, a się porobiło.. Sylwia niech da sobie spokój i spada.. -,-
    Zapraszam też do siebie, gdzie pojawił się prolog i pierwszy rozdział. Historia co prawda nie o Afromental (ta jeszcze się pisze), ale może Ci się spodobać ; ) http://fight-for-this-feel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie jest :)

    OdpowiedzUsuń

123 Lorem ipsum

...Afromental...

...Afromental...
Najlepsi!

Popularne posty