JASON
Policjant pozwolił mi zadzwonić. Głupi uwierzył, że Filip to mój brat.Poprosiłem go aby przyszedł dzisiaj rano mnie odwiedzić.Gdy przyszedł usiedliśmy przy stole w sali dla odwiedzających. Aby się z nim porozumiewać, musiałem używać szyfru, żeby żadna glina się nie domyśliła o co chodzi:
-Nasz skowronek wciąż żyje, a nie powinnien. ..
-Rozumiem.
-Modę na ciebie liczyć?
-Oczywiście. -powiedział i zaśmiał się szyderczo.
BARON
Wròciłem do szpitala. Musiałem porozmawiać z Natalią.Wszystko przypomnieć. Kiedy wszedłem na korytarz, w którym znajdował się pokój Natlii zastanawiałem się co jej powiem.Aż nagle... usłyszałem krzyk.Jej krzyk. :
-Natalia? !-wrzasnąłem i pobiegłem w tamtą stronę.Ona...leżała na ziemi, odcięta od całej aparatury, która umożliwiała jej oddychanie. Wezwałem lekarza, a on się nią zajął.Zobaczyłem otwarte okno.Bandyta musiał skoczyć przez nie, gdy mnie usłyszał. Skoczyłem z niego, bo było stosunkowo nisko. Wtedy ktoś obok mnie przebiegł.To musiał być ten bandyta.Pobiegłem za nim.Był szybki i po chwili dyszałem z zmęczenia. Zauważyłem że on też zwolnił.To była moja szansa.Przyspieszyłem i złapałem go.Uderzyłem go pięścią w twarz.Oddał mi i zaczęliśmy się bić.Jakaś kobieta zadzwoniła po policję .Po chwili przyjechali:
-Ej!! Co tu się dzieje?!-wrzasnął jeden z nich.Przytrzymali nas.W skròcie wszystko im wytłumaczyłem.Puścili mnie a jego zabrali na komisariat.Modliłem się aby Natalii nic się nie stało.
Wròciłem do szpitala. Musiałem porozmawiać z Natalią.Wszystko przypomnieć. Kiedy wszedłem na korytarz, w którym znajdował się pokój Natlii zastanawiałem się co jej powiem.Aż nagle... usłyszałem krzyk.Jej krzyk. :
-Natalia? !-wrzasnąłem i pobiegłem w tamtą stronę.Ona...leżała na ziemi, odcięta od całej aparatury, która umożliwiała jej oddychanie. Wezwałem lekarza, a on się nią zajął.Zobaczyłem otwarte okno.Bandyta musiał skoczyć przez nie, gdy mnie usłyszał. Skoczyłem z niego, bo było stosunkowo nisko. Wtedy ktoś obok mnie przebiegł.To musiał być ten bandyta.Pobiegłem za nim.Był szybki i po chwili dyszałem z zmęczenia. Zauważyłem że on też zwolnił.To była moja szansa.Przyspieszyłem i złapałem go.Uderzyłem go pięścią w twarz.Oddał mi i zaczęliśmy się bić.Jakaś kobieta zadzwoniła po policję .Po chwili przyjechali:
-Ej!! Co tu się dzieje?!-wrzasnął jeden z nich.Przytrzymali nas.W skròcie wszystko im wytłumaczyłem.Puścili mnie a jego zabrali na komisariat.Modliłem się aby Natalii nic się nie stało.
------------------------
Przepraszam że taki krótki ale pisze go już drugi raz, ponieważ tamten się usunął ;(
Obiecuję że następny będzie dłuższy i ciekawszy.
POZDRAWIAM!
Przepraszam że taki krótki ale pisze go już drugi raz, ponieważ tamten się usunął ;(
Obiecuję że następny będzie dłuższy i ciekawszy.
POZDRAWIAM!
Trzymam Cię za słowo! :D
OdpowiedzUsuńAle trzyma w napięciu, jestem ciekawa co stanie się dalej. ^.^
Świetny!Nie mogę się doczekać następnego ;D
OdpowiedzUsuńsuuuuuuper czekam na cd c:
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog no na prawdę xD
OdpowiedzUsuń