ŁOZO
Baron podszedł do mnie i poprosił mnie, na bok.Chciał mi coś powiedzieć:
-Co jest stary?-spytałem.
-Chodzi o moją kuzynkę.
-Tak?
-Podoba ci się?
-Dopiero co ją poznałem.-powiedziałem.
-Chcę żebyś trzymał się od niej z daleka.-myślałem,że to co powiedział to był zwykły żart.Myliłem się.
-Słucham?!
-Proszę cię jak przyjaciela zostaw ją w spokoju.
-Co?! Ale dlaczego?!
-Ona dopiero co tu przyjechała i..nie chciałbym aby ktoś ją zranił.Przeżyła już wiele trudnych chwil, a ja traktuję ją jak siostrę.
-Ale...chyba nie myślisz,że mógłbym jej coś zrobić?
-Może i nie, ale proszę cię żebyście byli przyjaciółmi, tylko przyjaciółmi.
-Weź się uspokój! Dopiero co ją poznałem i nie planowałem mieć z nią żadnych dzieci.Zluzuj kokardę.
-Może masz racje.-ukradkiem popatrzał na Jane.-Przepraszam.
-Spoko.
Nagle podszedł do nas lekarz:
-Mogę z panem porozmawiać?-powiedział do Olka.
-Tak, słucham
-W cztery oczy.
-Dobrze.
-Chodźmy do mojego gabinetu.
Poszli i zostawili mnie samego.Oglądałem sobie ulotki.Gdy wrócił Baron, miał bladą twarz, nie wyrażała emocji:
-Coś nie tak?-spytałem.
-Natalia...-szepnął.
-Co?
-Ona... umarła....
-Co?! Ale jak to?! To niemożliwe! Co powiedział lekarz?!
-Umarła....
-Olek! Uspokój się!-położyłem mu dłoń na ramieniu.Odepchnął ją i schował twarz w rękach.
Czułem ,ze nic już od niego nie wyciągnę.Zdenerwowany wszedłem do gabinetu:
-Co się stało?!-krzyknąłem.
-Kim pan jest? Proszę wyjść z ...
-Jestem przyjacielem Natalii.Proszę mi powiedzieć co się stało!
-Jej stan uległ zmianie.Jest coraz gorzej.Nie wiadomo czy dożyje poranka.
-Niech pan sobie nie żartuje?!
-Czy wyglądam jakbym żartował?
-Ale...Na pewno da się jeszcze coś zrobić!
-Nie wiem.... Jeśli przeżyje to będzie to cud...
-Jest pan dobrym lekarzem tak?!
-Tak myślę.
-Więc proszę coś zrobić.Proszę ją uratować. Jest za młoda aby umierać!
-Przykro mi...
-Ach wy lekarze! Wszyscy tacy sami! Gadacie, gadacie a nic nie robicie.Na pewno! Na pewno da się coś zrobić! I ja to wiem.Czy nie widzi pan jak on cierpi?!-wskazałem na Barona.-Ona jest dla niego najważniejsza.Rozumie pan?! Ma pan żonę?!
-Mam.
-To w takim razie co by pan zrobił gdyby pańska żona była u kresu sił, a lekarzom nie chciałoby się nic zrobić?! Co?!
-No naturalnie że...
-Że?!
Nagle lekarz dostał chyba oświecenia, bo powiedział:
-Milena przygotuj salę operacyjną. Zabieramy panią Natalię na operację.
Uśmiechnąłem się i poszedłem o wszystkim poinformować Barona.Jednak nigdzie go nie było.Oby nie zrobił tego co myślę.Wyciągąłem telefon i przeczytałem sms-a od niego:
Od- Baron
Żegnaj.
Nie! to nie może się tak skończyć.Pomyślałem chwilę i już wiedziałem gdzie jest.Wybiegłem z szpitala.Oby nie było za późno.Pobiegłem nad most.Tak jak myślałem stał tam Aleksander:
-Baron! Co ty robisz?!-wrzasnąłem.
-Chcę umrzeć.
-Nie możesz.
-Mogę.
-Ona żyje.
-Jeszcze... Rano umrze już jej nie zobaczę.
-Nie prawda! Zabrali ją na operację!
-Co?-zobaczyłem błysk w jego oku.
-To co mówię.Chodź i przestań się wygłupiać.
Niemal natychmiast pobiegł w stronę szpitala.Pobiegłem za nim....
------------------------------------------------------------------------------
Jak wam się podoba ten rozdział? :)) Mi bardzo.Informacja:
Jutro jadę do babci.Będę u niej do piątku i niestety nie ma ona internetu i kolejny rozdział pojawi się dopiero w sobotę [25.01.2013 r. ]. Jeżeli znajdę gdzieś wi-fi to dodam go wcześniej. dlatego zaglądajcie tu. :)
Pozdrawiam was serdecznie! ;**
Natalia Afromental
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
123 Lorem ipsum
...Afromental...
Popularne posty
-
JANE Tak wiem, pocałowałam go.Ale nie mogłam oprzeć się jego spojrzeniu.Gdy się pocałowaliśmy powiedział: -Teraz powiesz że to było nie w...
-
TOMSON Wszedłem do sali Natalii: -Co się stało? Baron wybiegł z sali zdenerwowany.-spytałem. -Nie wiem kochanie. -Że jak? -Czemu wy si...
-
Nie no! Ona jest naprawdę niemożliwa!Zadzwoniła do mnie dzisiaj o 5 rano! Ale to nic zadzwoniła po to,aby mi powiedzieć,że zabiera mnie na k...
-
Gdy go zobaczyłam,poczułam wściekłość.Jak on śmie?! Jak on śmie tutaj przychodzić?! Próbowałam opanować swoje nerwy i przez dłuższą chwilę m...
-
... Patrycja Razem z Tomsonem pojechaliśmy do domu Baron...
-
Wyszliśmy z kościoła i weszliśmy do samochodu, a następnie kierowca zawiózł nas do restauracji, gdzie odbyło się przyjęcie.Na samym początku...
-
BARON [ czytaj z muzyką : http://youtu.be/wwCykGDEp7M?t=45s ] -Doktorze co z nią?-spytałem. -Na razie utrzymywana jest w śpiączce, al...
-
Rano obudził mnie ten straszny dźwięk budzika.Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie śniadanie.Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.Poszłam otworzyć...
-
Natalia Całą noc płakałam,ani na chwilę nie zmrużyłam oka.Przemyślałam całą sprawę i już wiem co robić.Poszłam do domu i zaczęłam się pako...
-
Gdy zeszłam na dół, tak jak myślałam stał tam Tomek.Był smutny.zastanawiałam się dlaczego?: -Mogę na chwilę wejść?-spytał. -Jasne.Jak chce...
Świetny!Czekam na następny. ;D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział :)
OdpowiedzUsuńMiłego pobytu u babci :*
Dziękuję ;**
OdpowiedzUsuńsuper czekam na cd
OdpowiedzUsuńKurde!Jakie emocje myślałam,że Natalia już umrze,ale za pewne będzie żyła :D Zapewne Łozo nie posłucha Barona i tak,i tak coś pomiędzy nim,a Jane będzie :D
OdpowiedzUsuń