czwartek, 21 listopada 2013

Rozdział XXXIII

Płakałam.Szłam i płakałam.Łzy ciekły mi strumieniami.Poszłam do domu. Barona.Miałam jeszcze dzisiaj u niego spać.Po cichu weszłam do domu,ale drzwi widocznie chciały zrobić mi na złość bo okropnie trzasnęły.Niestety obudziły tym Barona:
-Wróciłaś?-spytał.
-Nie.Dzisiaj muszę tu jeszcze spać,ale gwarantuję ci,że rano mnie już tu nie będzie.
Podszedł do mnie i złapał w talii, a potem przyciągnął do siebie:
-Wcale nie chcę,żebyś się wyprowadzała.
-Muszę...Ja po prostu muszę.A teraz puść mnie idę spać.
-Kocham cię.
-Nie, tobie się tylko wydaje,że mnie kochasz.Za tydzień spodoba ci się kto inny.Zobaczysz.
-Nieprawda. Kocham cię najbardziej na świecie.Obiecuję ci,że już nigdy nie wywinę ci żadnego głupiego bumeru.
-Nie składaj obietnic, których nie będziesz potrafił dotrzymać.
-Ale ja..
-Proszę cię. Jestem wyczerpana, daj mi spokój.-przerwałam mu i poszłam na górę.Położyłam się na łóżku i zasnęłam.

*Rano*
Obudziło mnie szczekanie Bruna.Szybko się przebrałam i zeszłam na dół.To co tam zobaczyłam... W drzwiach stał nie kto inny jak Sylwia, narzeczona Barona.Stała obok niego z walizkami:
-Wróciłam kochanie!-krzyknęła i rzuciła mu się na szyję, a potem go pocałowała.Podeszłam do nich:
-A to co?-spytała wskazując na mnie.
-Nie co, tylko jak już coś kto.-powiedziałam.
-Mniejsza z tym.Jak ci na imię ?
-To jest Natalia. Moja...yyy...przyjaciółka.-wytłumaczył Baron.
-Mieszkasz tu ?
-Nie właśnie się wyprowadzam.
Wyszłam z domu trzaskając drzwiami i zabierając ze sobą Bruna.Gdy doszłam do mojego nowego domu,podszedł do mnie Daniel.
-Coś nie tak?-pytał.
-Nie wszystko okej.-skłamałam.
-Znam cię.
-Fajnie ja cię też.-powiedziałam zdenerwowana.Otworzyłam drzwi mieszkania.Mieszkanie miało dwa pokoje, kuchnię i łazienkę.
-Mogę wejść ?-spytał.
-No przecież, już weszłaś.
-Racja.-zaśmiał się.Nagle podszedł do mnie i stanął ze mną twarzą w twarz.Zaczełam powoli się odsuwać,ale on złapał mnie i pocałował.Odepchnęłam go:
-Wyjdź stąd!-krzyknęłam.
-Ale..
-Już!!!-przerwałam mu.Wyszedł z domu trzaskając drzwiami.Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać.Nie spodziewałam się tego po nim.Myślałam ,że dobrze go znam,ale jednak się myliłam.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Okej macie kolejny rozdział niestety mojej niespodzianki jeszcze nie ma,ale będzie. Przemyślałam całą sprawę z tym usuwaniem bloga. I... to wy zadecydujecie czy na 40 rozdziale mam go usunąć czy nie.Po lewej jest sonda,zapraszam do głoswoania i komentowania.
Czytasz------>Komentujesz

2 komentarze:

  1. Przeczytałam od razu całość, ale łatwe to nie było. Widać, że się trochę gubisz. Masz strasznie dużo błędów rzeczowych. Po tym jak Baron zemdlał pisałaś, że bohaterka nie lubi szpitali, bo kiedyś zmarł tam jej tata, a parę rozdziałów później jej ojciec się odnajduje.
    Nie mniej jednak, nie zniechęcaj się, bo praktyka czyni mistrza ; ) Od pierwszego rozdziału zrobiłaś niezły postęp i oby tak dalej.
    Pozdrawiam ; )
    Ps. Wydarzenia są zbyt przewidywalne i delikatnie naciągane..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki za rady chętnie z nich skorzystam :-D

      Usuń

123 Lorem ipsum

...Afromental...

...Afromental...
Najlepsi!

Popularne posty