piątek, 2 sierpnia 2013

Rozdział XV

Nie wiedziałam co robić gdy nagle poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu.Odwróciłam się i zobaczyłam Łoza:
-Weź go za ręce,a ja za nogi.Wyprowadzimy go na dwór.
-Khe,khe Jasne khe,khe-zaczęłam się dusić.
Szybko wyprowadziliśmy go na dwór i położyliśmy go na ziemi.Płakałam...Tak bardzo było mi go żal.I wtedy usłyszałam Tomka,szedł za rękę z tą dziewczyną,którą dzisiaj spotkaliśmy.
-Co tu się stało?-spytał gdy zauważył karetkę i palący się dom.
-Gówno.Gdybyś zamiast szlajać się ze swoją ,,nową dziewczyną,, siedział w domu.Wszystko byś wiedział gamoniu-powiedziałam zdenerwowana.
-Natalia...uspokój się...twój chłopak jest pijany... -usłyszałam za sobą.
-Nie.A tak poza tym nie jesteśmy już parą-zwróciłam się do Tomka i Łoza.
-Raczej nie.-odpowiedziała ta dziewczyna obok niego.
-Do jasnej anielki,nie mówiłam do ciebie!-krzyknęłam.
-Ale ona ci odpowiedziała.I tak ma być!-krzyknął Tomson.
-Och.! Przymknij się!-odpowiedziałam
-Możemy z wami jechac?-spytał Łozo lekarza.
-Tak oczywiście.Tylko damy tej panience tabletki na uspokojenie.-odpowiedział.
-Dobrze.
Razem z Wojtkiem weszliśmy do karetki.Po około 20 minutach byliśmy na miejscu.

*W szpitalu*
Nienawidziłam szpitali.Dobrze pamiętam ten dzień,kiedy zmarł tu mój tata.To był chyba nawet ten sam szpital... Wojtek mnie pocieszał,był naprawdę świetnym przyjacielem.I wtedy coś mi się przypomniało.Ten dzień kiedy razem z Łozem poszłam na piwo i potem cała pijana go pocałowałam.Miałam nadzieję,że to nic dla niego nie znaczyło.W końcu,nie byłam wtedy trzeźwa:
-Yyyy...Wojtek...Pamiętasz ten dzień gdy razem poszliśmy na piwo?-spytałam
-Tak.-spytał zdziwiony.
-A pamiętasz co się tam stało?
-Nie.Pamiętam tylko tyle że poszliśmy do baru.A co?
-Nie,nic tak mi się przypomniało.
Po około godzinie przyszedł lekarz i powiedział,że nic mu nie jest,po prostu zemdlał.Powiedział,że się obudził,więc weszliśmy do pokoju w którym leżał,nasz przyjaciel.
-O boże,Aleks nic ci nie jest?-spytałam wchodząc do środka.
-Nie panikuj.-odpowiedział.
Łozo i Baron się zaśmiali.
-Stary,przychodzi do ciebie laska, a ty co? ,,Nie panikuj,,-powiedział ze śmiechem.-No dobra nieważne.Trasa została odwołana i prawdopodobnie zacznie się znowu od 17 sierpnia.
-Świetnie-odpowiedział Baron.Chciałam coś powiedzieć,ale wtedy do pokoju weszła Sylwia-narzeczona Barona.
-Posuń się debilko-powiedziała do mnie i popchnęła mnie na szafkę.Już chciałam odpowiedzieć na tą odzywkę,ale w porę się pohamowałam.
-Och,kochanie nic ci nie jest?-spytała potulnym głosem.
-Nie nic.-odpowiedział.
-Gdyby nie ta zdzira nie leżał byś tu.-zwróciła się do mnie.Tego było dla mnie za dużo.
-Przymknij się lepiej,bo za chwilę wylądujesz na ostrym dyżurze, wariatko!-krzyknęłam.
-Och...-zaniemówiła z wrażenia.
-Uspokójcie się oby dwie.-powiedział Baron.I wtedy zobaczyłam Tomka.Szedł z wielkim bukietem w dłoni.Powiedziałam,że muszę już iść i wyszłam.Nie chciałam gadać z Tomkiem,ale niestety szedł on już w moja stronę.Podszedł do mnie i powiedział;
-Przepraszam,cię za to wszystko co zrobiłem.Przepraszam.Zachowałem się jak debil.Ale zrozum byłem zazdrosny o ciebie i Barona.Widziałem jak na niego patrzysz.No i po prostu,zacząłem pić.W barze spotkałem Angelike, tą dziewczynę z którą mnie widziałaś.Nie robiłem tego świadomie,byłem pijany.Proszę zrozum.
-Nie,przepraszam cię ale nie.-powiedziałam i ruszyłam w stronę drzwi.

*W domu*
Przebrałam się w jakieś stare ciuchy i poszłam do swojego pokoju.Patrycja i ja postanowiłyśmy,że narazie u mnie zostanie,aż znajdzie sobie mieszkanie.Weszłam na twittera i napisałam:
,,Czy może być chociaż jeden dzień,w którym będę szczęśliwa?,,
Zamknęłam laptopa i włączyłam telewizor.Padło na TVN.Prezenter wiedział o pożarze i o tym,że Baron jest w szpitalu.Był nawet filmik.Niestety na jednym zdjęciu rozpoznałam siebie.Tomek dawał mi wtedy kwiaty,a ja uciekłam.Zdjęcie podpisane było:,, Nowa dziewczyna Tomka? A może Barona? Kłótnia wśród Afromental o jedną dziewczynę? Kto to jest?,,
Wyłączyłam telewizor.Nie chciałam tego słuchać...zrobili ze mnie jakąś laleczkę.Usłyszałam dźwięk smsa.Odebrałam:
Do:Natalii
Proszę cię wybacz mi,zrozum byłem pijany.
Twój Tomek.

Szybko odpisałam,że nie potrafię i nie mam ochoty teraz z nikim gadać.Po czym sięgnęłam po album i zaczęłam oglądać zdjęcia.To miał być nasz wspólny album,mnie i Tomka.Niestety nie było na nim za dużo zdjęć.Nie było też wspólnych.


















I wtedy zobaczyłam zdjęcie skąd ono się tu wzięło?


Położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać,a po dłuższej chwili zasnęłam....


                                                                                                                                                                 
Hej! I jak wam się podoba ten rozdział? Następny już w poniedziałek.
Ps.Dzięki za komentarze i tak liczne  (moim zdaniem) odwiedziny ♥♥ 

1 komentarz:

123 Lorem ipsum

...Afromental...

...Afromental...
Najlepsi!

Popularne posty